Sala przyjęć .

Selena

-Ok. - wyszliśmy.

Miguel

//w restauracji///

Miguel

//znaczy w kawiarnii//

Roberta

Przyjechaliśmy z Cristianem.

Michael

Wnieśli mnie zbadali okazało się że to jest z przeszłości gdy byłem mały o mało nie przejechał mnie autobus i jeśli czegoś się bardzo boję zawsze mdleję na dłuższy czas wybudzili mnie i podszedłem wolnym krokiem do Roberty

Roberta

- Żyjesz ?.. - zrobiło mi sie słabo.

Cristian

Pierwszy raz byłem bardzo przerażony.
- Bardzo nas przestraszyłeś, Michael. A tak w ogóle co Ci się stało?- spytałem.
- Rob co Ci jest?- zapytałem i złapałem ją mocno w pasie bo czułem, że i ona zaraz zemdleje.

Michael

Zbliżyłem się - Roberta to ty?! - potknąłem sie o własną noge i wywróciłem delikatnie na Roberte trzymała mnie

Roberta

- Tak to ja .. Boże myślałam już że nie żyjesz. - chwiałam sie na nogach.

Cristian

- Na szczęście nic złego się nie stało. Może zawieziemy go do szkoły. Niech odpocznie bo nie najlepiej wygląda- odparłem.

Michael

Wstałem bardzo bolała mnie głowa - kiedyś w dzieciństwie o mało co nie przejechał by mnie autobus jeśli się czegoś bardzo boję zawsze mdleje ale już mi lepiej - zachwiałem sie i złapałem za głowę - Roberta nic Ci nie jest? Zapytałem. To wszystko moja wina po co myślałem o tym więzieniu że mnie tam zabiją przecież pomożesz mi - złapałem ją za ręke - możemy już iśc - dodałem

Roberta

- Dobrze jedźmy . - pojechaliśmy.

Michael

Pojechaliśmy

Cristian

Pojechałem z nimi.