Sala nr2

Marcos

- Siostro! Siostro!- krzyknąłem z całej siły i przybiegła potężna kobieta do sali.
- Trzeba panienkę przebrać. Ja na chwilę wyjdę i przepraszam- powiedziałem wchodząc do łazienki.
- Co za nieostrożny chłopak- powiedziała siostra przebierając dziewczynę. Po chwili już była ubrana w czyste ciuchy.
- Marcos, chodź tutaj- powiedziała siostra.
- Słucham?- spytałem wychodząc z łazienki.
- Daj jej lekarstwa tylko tym razem jej nie oblej, proszę- powiedziała wychodząc z sali.
- Przepraszam za ten wypadek- powiedziałem wlewając do szklanki wodę i podszedłem blisko niej.
- Napij się, proszę- odparłem.

Mia

- Nie to ja przepraszam ja wylałam tą wodę - powiedziałam ostrożnie połykając tabletkę nagle w ręce mnie coś bardzo zabolało lampka nocna na nią spadła. Syknęłam tylko z bólu nic mnie tak bardzo nigdy nie bolało

Marcos

- Ale panienka, nie ostrożna. Spokojnie zaraz się tym zajmę- powiedziałem wyjmując z szafki bandaż. Najpierw bardzo delikatnie i ostrożnie oczyściłem jej rękę by jej nie bolała a potem owinąłem ją mocno bandażem.
- Nadal boli?- spytałem.

Mia

- Nie już nie - powiedziałam patrząc mu w oczy

//zw jakieś 20 minut.//

Marcos

- Nigdy więcej mnie tak nie strasz- powiedziałem spokojnym głosem.
- Czegoś jeszcze potrzebujesz? Nie wiem, cokolwiek- odparłem.
- Nie chce Ci zajmować czasu bo na pewno niedługo przyjdą do Ciebie przyjaciele i chłopak, zgadłem?

Mia

- Nie ja nie mam chłopaka - powiedziałam - Zapomniał o mnie. Jeśli możesz posiedź tu ze mną - powiedziałam kuszącym wzrokiem.

Marcos

- To jest wielkim idiotą skoro o Tobie zapomniał- powiedziałem siadając na krześle obok jej łóżka. Jednak zachowywałem dystans.
- To może mi powiesz co się stało, że tu trafiłaś?

Mia

- Podcięłam sobie żyły - powiedziałam - Jak tamten mnie rzucił to nie mam po co żyć nadal chcę ze sobą skończyć kto by mnie zechciał? - zapytałam

Marcos

- Każdy facet na tej ziemi byłby szczęściarzem będąc z Tobą dlatego nawet nie waż się tego robić powtórnie. A tamten chłopak jest draniem, że Tobą wzgardził. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz- powiedziałem siadając na łóżku blisko niej i złapałem ją za rękę. Uśmiechnąłem się do niej słodko by dodać jej otuchy.

Mia

Ja leżałam wpatrzona w niego nic nie mówiłam tylko się tak przyglądałam słodkim wzrokiem

Marcos

- Czy ja powiedziałem coś złego że tak na mnie patrzysz?- spytałem patrząc na nią.

Mia

- Nie, nie - powiedziałam - wręcz przeciwnie - uśmiechnęłam się - a ja czy ja Ci sie podobam? - zapytałam

Marcos

- Wiesz, Mia... Facetów prosto z mostu nie pyta się o takie rzeczy. To nie w porządku- powiedziałem nie patrząc jej w oczy bo nie potrafiłem kłamać.

Mia

- To będę wyjątkiem - uśmiechnęłam się - Zapytam się jeszcze raz czy ja Ci sie podobam? - powtórzyłam pytanie

Marcos

- A czy mogę nie odpowiedzieć na to pytanie? To nie w porządku bo cierpisz po tym co zrobił Ci chłopak- odparłem.