Sala nr2

Mia

Położyli mnie tutaj byłam w śpiączce...

Roberta

Usiadłam przy łóżku wściekła.

Jeremy

Przyjechałem do szpitala, chciałem zobaczyć co słychać u Miguela i jak sie czuje, wszedłem więc do sali nr 2, bo tam leżał, ale nie zastałem go tu, zobaczyłem za to Robertę i jakąś dziewczynę blondynke, która była nieprzytomna

Roberta

Spojrzałam na niego :
- Cześć .

Jeremy

Byłem trochę zdziwiony tą sytuacją
- Cześć, co Ty tu robisz?? Gdzie Miguel i co to za dziewczyna?? - zadawałem mnóstwo pytań, ale mówiłem tonem bardzo spokojnym a nawet przytłoczonym, tak bez wyrazu

Roberta

- Miguel wyszedł ze szpitala . A to Mia . Dziewczyna Miguela , ale on jej nie pamięta i chciała sie przez niego zabić . - powiedziałam poirytowana.

Jeremy

- Ludzie to jednak maja pomysły - skwitowałem tylko i patrzyłem na dziewczynę leżącą w łóżku

Roberta

- Już mam dosyć ciągłego łażenia po szpitalach . Dość mam swoich kłopotów .

Jeremy

- Nie wątpię, tez miałbym dość, no fakt, Ty przecież masz jeszcze swoje problemy, to skoro nie ma Miguela to ja chyba się bd zbierał, nic tu po mnie, chyba że nie chce Ci sie samej siedziec to moge zostać bo i tak nie mam nic ciekawego do roboty - odparłem bez żadnych emocji

Roberta

- Jak chcesz . - zamyśliłam się .

Jeremy

- W sumie moge tu z Toba chwile posiedzieć, nigdzie mi sie nie śpieszy - powiedziałem siadając na krześle w kącie na drugim końcu pokoju, nic się nie odzywałem tylko wpatrywałem sie w okno

Roberta

- U ciebie wszystko w porządku ? - rzuciłam

Jeremy

- Taa... - odpowiedziałem twierdząco, ale bez przekonania

Roberta

- Na pewno ? - odwróciłam się w jego stronę.

Jeremy

- Tak - powiedziałem znowu - Zresztą czy to ważne?? Masz swoje problemy - dodałem nie patrząc na nią tylko nadal w okno