Znaleziono 132 wyników

- na coś słodkiego - zaśmiałam się

usiedliśmy z Marcosem.

- do kawiarni - uśmiechnęłam się

- spoko - uśmiechnęłam się
zastanowiłam się przez chwilę. może.. wyjdziemy na miasto? - zapytałam

miłe to było, że w ten swposób działam na Marcosa. nie byłam pewna jego uczuć i bałam się, ale teraz.. uśmiechnęłam się mimowolnie.
ubrałam się i grzecznie usiadłam.

- wiesz, jak jest - powiedziałam - ufam Ci.
rozkoszowałam się jego bliskością i dotykiem

w odpowiedzi pocałowałam go czule.
- moze być taka odpowiedź? - spytałam słodko

- wybacz, nie mogłam sie powstrzymać - powiedziałam

- ciekawe - uśmiechnęłam się
przybliżyłam sie do niego tak, że dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów. serce waliło mi jak oszalałe. popatrzyłam mu prosto w oczy. delikatnie musnęłam jego wargi swoi ...

- no nie wiem - puściłam mu oczko i zaśmiałam się - a co będzie gdy Twoja cierpliwość się skończy?

- ja tak nie uważam. nawet nie przyszło mi takie coś na myśl! jesteś ostatnią osobą, o której mogłabym to powiedzieć - powiedziałam uniesionym głosem

- nie ! - poderwałam się - boje się, że pomyślisz, ze jestem jakąś pierwszą lepszą, która pcha sie każdemu do łóżka.. albo, ze będziesz żałował..

- nie chodzi o to, że Cię nie chce - powiedziałam - po prostu.. boje się..

- nie, jeśli chcesz możemy wrócić - odparłam
sama nie wiedziałam czego chce. z jednej strony nie chciałam rozstawać się z Marcosem nawet na minutę. z drugiej jednak wiedziałam, że nie powinniśmy dać ...

- skoro tak mówisz - powiedziałam - w takim razie możemy wrócić do szkoły..