Sala balowa

Michael

Przyszedłem i zająłem stolik czekając na Lilly

Alex

Przyszedłem pod ramieniem z MJ. Usiedliśmy przy jednym stoliku.
- Widzę że bardzo się postarali. Bardzo tu elegancko- powiedziałem.
- Mam nadzieję że zabawa będzie udana- odparłem.

Maria Jose

- Ja tez mam taką nadzieje.
Usmiechnęła sie.
-Ale widzę ,że zbyt wiele osób to tu nie ma.

Alex

- Chyba nie wszyscy lubią przychodzić punktualnie- uśmiechnąłem się do niej i położyłem jedną dłoń na jej kolanie.
- Przepięknie wyglądasz, wiesz o tym?- spytałem i dałem jej całusa w usta.

Maria Jose

- Dziekuje.
Powiedziała całując go w policzek.
-Najwyraźniej masz racje.

Alex

- Mam nadzieję że wkrótce pojawi się więcej osób w tym przepiękne dziewczyny w zabójczych sukienkach wieczorowych- powiedziałem i spojrzałem jej w oczy. Bardzo mnie ciekawiło jak zareaguje na moje słowa.

Maria Jose

Wstaa z krzesła i poszła po sok.
- Może Roberta też przyjdzie?
Zapytała siadając ze wściekła miną.

Alex

- Tak mam nadzieję że przyjdzie- odparłem podpuszczając ją.
- A czemu tak się dopytujesz?- spytałem i zbliżyłem się do niej.
- To bardzo słodkie, że jesteś zazdrosna ale nie masz ku temu zadnych powodów- szepnąłem jej na ucho.

Maria Jose

-Ja?
Zapytała oburzona.
- Nie jestem zazdrosna. cchę tylko wiedzieć czy przyjdzie. Opowiadałes o niej w samych superlatywach. Chciałabym ją poznac.
-dodała po chwili pijąc nerwowo sok.

Alex

- Spójrz mi w oczy, spójrz na mnie i powiedz dlaczego czujesz się zagrożona z jej strony lub zazdrosna? Wiem dobrze, że tak się czujesz. Widziałem dzisiaj w twoich oczach zazdrość gdy mówiłem o Rob. Czy dałem Ci do tego jakiś powód? Czy nie udowodniłem Ci wystarczająco jak bardzo Cię kocham? Co mam ejszcze zrobić byś mi uwierzyła? Mam tu zrobić striptiz czy co?- spytałem.

Lilly Latsis

Znalazła się na sali w swej purpurowej sukni rozglądając sie

Maria Jose

-Nie. Ja też Cię kocham ,ale zrozum. Kiedy o niej mówisz wszystko we mnie nabiera ciśnienia.
Powiedziała z grymasem na twarzy.

Alex

- Tak a to jakiego ciśnienia? Bardzo mnie to interesuje- powiedziałem spokojnym głosem. Byłem ciekaw co teraz zrobi.

Maria Jose

Odwróciła głowę w przeciwnym kierunku. Upiła łyka soku i siedziała bez słowa.
- Nie ważne.