Sala balowa

Lilly Latsis

- Idzie jej świetnie - powiedziała do niego dobra byleby nie pytali o pełne nazwisko bo znowu dostanie łatke " Córunia prezydenta "

Cristian

- To prawda jest niesamowita. Też chciałbym tak śpiewać- powiedziałem.

Michael

- Tak idzie jej świetnie - wziąłem Lilly na ręce i ją trzymałem

Roberta

Skończyłam i szybko zbiegłam ze sceny . Usiadłam obok Liama :
- Mam nadzieje że nie ogłuchłeś . - skomentowałam . Miałam lekkie drgawki.

Lilly Latsis

- Roberta to było świetne - powiedziała do niej

- No to kto teraz ?. Kto będzie odważny ?

Liam

Popatrzyłem an Robertę i nic nie mówiłem. Usmiechnąłem się tylko lekko i napiłem się czegoś co złapałem jakiś czas temu.

Michael

-Może ja - powiedziałem - może się ośmieszę ale zaśpiewam - dodałem - zaśpiewam piosenkę dobrze znaną Tu Amor

Cristian

- Raz kozi śmierć- powiedziałem wchodząc na scenę i spojrzałem na faceta.

Roberta

Uśmiechnęłam się do Liama :
- Widzisz jednak nie jest tak źle . - zaśmiałam sie

Michael

Kto pierwszy ten lepszy ty wlazłeś pierwszy na scenę i śpiewaj ja po Tobie - powiedziałem

Liam

-Gdybym wiedział że będziesz śpiewała to bylibyśmy tu wcześniej - kiwnąłem głową i podsunąłem w jej stronę drugi sok. - To dla ciebie...moze nie kwiaty czy jakiś szampan ale też dobre.

Lilly Latsis

- Roberta masz niezły talent musze to przyznać ja chyba tylko odziedziczyłam talent do projektowania odzieży

Roberta

- Dziekuję . - zaśmiałam się i sięgnęłam po szklankę .
- Oni są ode mnie wiele lepsi . - skomentowałam spoglądając na scenę.

Lilly Latsis

- Ale ty też jesteś świetna. Pozatym coś czuje że będzie dobrze - powiedziała

Michael

Gdy skończyłem śpiewać - i jak było? - zapytałem poddenerwowany Smile