Kanapy

Roberta

- Na razie nic . Jutro sie chyba dowiem . - powiedziałam podpierając głowę rękami.

Liam

-Jak to jutro? Umówiliście się czy...?

Roberta

- Nie , ale on mnie znajdzie . Ciekawe co wymyśli . A ty masz na siebie uważać . - powiedziałam zmartwiona.

Naomi

Wpadła do salonu, o tak.. jak ona uwielbia innym przerywać. Usiadła na kanapie obok i wzięła jakąś gazete udając że czyta, kątem oka spoglądała na Liama.

Liam

-Nie nie nie...od teraz nie ruszasz się nigdzie sama - pogroziłem jej palcem i zobaczyłęm tą samą blondynkę co wczoraj.

Roberta

- Nie . To właśnie ty masz sie nigdzie nie ruszać . I masz o tym nikomu nie mówić .

Naomi

Uśmiechnęła się do Liama znowu, a potem wróciła do " czytania " gazety.

Liam

-A co mi niby zrobi? To idiota...i jak będzie trzeba to mu przetrzepie gębę - napiąłem mięśnie. Pokręciłem głową i spuściłem łeb.

Roberta

- Nie znasz go . Poza tym nie wiesz wszystkiego . - skwitowałam .
Po chwili poirytowana obecnością blondynki rzuciłam :
- Zobaczy czy może nie ma cie w hollu .

Liam

-A czego nie wiem? - uniosłem brwi.
-Spokojnie...

Naomi

- Nie bądź taka do przodu bo Ci tyłu zabraknie - warknęła, przy okazji słuchając o czym gadają.

Roberta

- Teraz ci nic nie bede mówić . - rzuciłam
- Zejdź mi z oczu póki mam jeszcze cierpliwość . - powiedziałam spokojnie do blondynki.

Liam

-Ejj - wkurzyłem się - Już masz przede mną tajemnice?

Naomi

- Biedactwo, będziesz mnie chciała pobić ? Bo akurat Ciebie się boję.. - zaśmiała się wrednie.

Roberta

- Nie mam przed tobą tajemnic , ale nie będę o tym przy niej mówić . - rzuciłam mocno poirytowana.