Polana

Cristian

- Proszę, przeczytaj. Nie mam nic do ukrycia. Ja nie lubię niczego ukrywać- powiedziałem siadając obok niej.
Byłem bardzo ciekawy jej reakcji po tym co przeczyta.

Roberta

Otworzyłam pamiętnik . Czytałam każde zdanie dokładnie.. po chwili podniosłam się i podeszłam do C. :
- Nie wiem co mam powiedzieć ..

Cristian

- Chce byś powiedziała całą prawdę. Nie zniosę żadnych kłamstw. Co teraz myślisz i czujesz?- spytałem patrząc jej w oczy.

Roberta

- Czuję do ciebie coś co trudno mi sprecyzować . Nie wiem czy to miłość . Możliwe że tak . - spojrzałam mu prosto w oczy.

Cristian

- Problem polega na tym, że ja się chyba w Tobie zakochałem. Nie potrafię udawać że jest inaczej. Przepraszam- powiedziałem odwracając się w drugą stronę.
Bałem się jej odrzucenia. Zbyt długo cierpiałem by znowu poczuć ten okropny ból w sercu.

Roberta

Nie zastanawiając się dłużej położyłam rękę na jego ramieniu i stanęłam naprzeciw niemu . Spoglądając mu prosto w oczy położyłam dłoń na jego policzku i pocałowałam go.

Cristian

- My nie możemy. Ty kochasz Diega. Kochasz go, prawda? Nie rób mi złudnych nadziei bym potem znowu cierpiał. Błagam Cię- powiedziałem smutnym głosem i spojrzałem na nią.

Roberta

Zakłopotana odpowiedziałam :
- Chyba nie jestem mu w stanie wybaczyć.

Cristian

- Jesteś tego pewna? Nie chce na Ciebie naciskać i zaakceptuje wszystko choćbym miał mieć serce złamane- powiedziałem.
- W takim razie i tak musisz z nim porozmawiać bo ja nie chce być tym drugim w twoim życiu- odparłem.
- I jeszcze jedno to był cudowny pocałunek. Ale dlaczego to zrobiłaś?

Roberta

- Ja już nic nie wiem .. - powiedziałam z dziwną , niespotykaną u mnie miną .
Następnie wybiegłam.

Cristian

- Rob! Roberta, zaczekaj!- krzyknąłem za nią i wybiegłem.

Roberta

Położyłam się..

Michael

Przyszedłem od tyłu i przestraszyłem Robertę - buu - krzyknąłem po czym się zacząłem śmiać i też się położyłem

Roberta

- Oo ! ładnie to tak mnie straszyć ? - zaśmiałam sie x.d

Michael

- No niby nie - podparłem się ręką w stronę Roberty - wymyśliliście coś na temat głąba Gastona? - zapytałem z uśmiechem - ja to bym najchętniej go zabił ale nie wygrzebałbym się w tedy z pudła - powiedziałem z poważną miną