Ogród 2

Roberta

- Nie powtórzy , nie dopuszczę tego . Wyleci szybciej niż myśli . - stwierdziłam spoglądając na niego.

Liam

-Tak myślisz? - popatrzyłem na nią. - A jaki masz pomysł...czy tam plan żeby go wyrzucili?

Roberta

Uśmiechnęłam się łobuzersko :
- Jakby to powiedzieć .. pożyczyłam to znaczy ukradłam kluczyki do jego domu i planuję złożyć mu wizytę gdy go nie będzie . - stwierdziłam

Liam

Uśmiechnąłem się .
-Podoba mi się - pokiwałem w jej stronę palcem. - Ale chyba weźmiesz mnie ze sobą, co?

Roberta

- No wezmę , ale wiesz nie chce żebyś przeze mnie miał jakieś kłopoty.. - uśmiechnęłam sie lekko.

Liam

Przekrzywiłem lekko głową.
-Widzisz mnie? - złapałem się za kurtkę i okręciłem się wokół własnej osi.
-Ja jestem sam jednym wielkim kłopotem .

Roberta

Zaśmiałam się :
- Nie przesadzaj . Jesteś spoko . - zaśmiałam się po raz 2.

Liam

-Może dla ciebie. - odparłem - No to kiedy idziemy w odwiedziny?

Roberta

- Jutro ?

Liam

-Okej, pasuje mi i tak nie mam nic do roboty. - uśmiechnąłem się szeroko. - Tylko czy twój facet nie będzie zły że robisz coś takiego i to ze mną...

Roberta

- Nie mam chłopaka . Jestem sama . - uśmiechnęłam sie . - A twoja dziewczyna nie będzie mieć pretensji ?

Liam

-Eee nie mam dziewczyny - pokręciłem przecząco głową - A ten facet w salonie...Cristian (?) nie jest przypadkiem twoim chłopakiem?

Roberta

- Był . Ale już nic nas nie łączy i nie będzie łączyć . - powiedziałam

Liam

-Oł. Czuły temat? - uniosłem jedną brew. - Nie no spoko nie musisz mówić...zero szczegółów.

Roberta

- Nie no mogę . To była jedna wielka pomyłka . - wzruszyłam ramionami .