Mostek

Demi .

kiwnęła główką , po czym z powrotem przerzuciła wzrok na jakieś drzewa .

Demi .

Ocknęła się i poszła .

Cheryl

Przyszła tutaj , westchnęła opierając się o barierkę .
Po chwili poszła .

Cheryl

Znowu tutaj przyszła . Robic co nie miała , więc odpowiednie na nudę miejsce to było .
Ponownie oparła się o barierkę rękami , patrząc przed siebie .

Cristiano.

Zaszłem ukochaną od tyłu i zasłoniłem jej oczy rękami.
- Zgadnij ? -wyszeptałem jej do ucha.

Cheryl

uśmiechnęła się , dotykając rąk chłopaka ... - hm ... chyba nie zgadnę. - szepnęła .

Cristiano.

Wziołem ręce i delikatnie odwruciłem dziewczynę uśmiechając się.

Cheryl

odwzajemniła uśmiech , przytulając się do chłopaka ... - wróciłeś ... - westchnęła , patrząc na chłopaka .

Cristiano.

-Został bym dłużej...ale jakby to powiedzieć ...ojciec mnie wyżucił .-zaśmiałem się.

Cheryl

-co ? ... - wytrzeszczyła oczka ... - coś ty zrobił xd ?

Cristiano.

-Nie nic.....- powiedziałem po cichu..

Cheryl

- yhym ... a ja jestem królewną śnieżką ... - mruknęła . - coś przeskrobał ? .

Cristiano.

-Długo by opowiadać... -spojrzałem na nią a w myślach modliłem się aby dała spokój.

Cheryl

Przekręciła oczami , siadając na bariercę. - nie chcesz , nie mów ... - westchnęła , odwracając głowę na jakieś drzewa

/ z.w

Cristiano.

-No dobra. - podeszłem do niej kładąc ręce na jej kolana.
- Użądziliśmy z kolegami imprezę i trochę za bardzo zabalowaliśmy i rano nie wstałem na trening ojca i można powiedzieć że się wściekł.

/Muszę lecieć pap ;*;* /