Boisko

Santos

- Dam Ci znac na pewno Cristian - powiedziałem - Przepraszam za moje zachowanie, może gdyby nie to, że stawiałem opór nie kazałby Ci robić tych wszystkich rzeczy... moja wina STRASZNIE CIĘ PRZEPRASZAM - powiedziałem do Rob

Cristian

- Nie możesz chodzić. Nie bądź uparta. Przez tego drania zdarzyło się dużo złego a ja nie pozwolę by miał satysfakcję z upokarzania nas- powiedziałem stanowczym głosem i wziąłem ją na ręce.
- Wcale nie jesteś ciężka tylko leciutka jak piórko- odparłem.

Santos

- W razie czego ja będę szedł koło Was gdyby się okazało że jednak jesteś za ciężka i Cristian nie da rady Cie ponieść - zaśmiałem się

Roberta

- Nie Santos to nie przez ciebie , przez żadnego z was . - powiedziałam kładąc głowe na ramieniu C.

Cristian

- Siły jeszcze mam, Santos. Jestem przyzwyczajony do takiego reżimu. Nie zapominaj że jestem piłkarzem i mam tak praktycznie na co dzień- odparłem.
- To idziemy- powiedziałem i poszedłem do pokoju Rob trzymając ją mocnow moich ramionach.

Cristiano.

Wszedłem na boisko i położyłem piłke na trawie. Poszczelałem kilka razy do bramki i napisałem esa do Cheryl.

Cheryl

Przyszła , zagryzając dolną wargę . Coraz mniej się to jej podobało xd .

Cristiano.

Szczelałem cały czas do bramki mając nadzieje że Cheryl to zobaczy.

Cheryl

rozdziabała buźkę patrząc co Cris robi . Teraz to się jej to wgl.nie podobało . A nie daj boże aby zaliczyc taką piłką xd .

Cristiano.

Zobaczyłe Cheryl. Strzeliłem ostani raz i podeszłem do niej :
-Co masz taką minę ? Strach cię obleciał ? -zaśmiałem się.

Cheryl

- strach ? chyba żartujesz - uśmiechnęła się , po czym się odwróciła od chłopaka przebierając się w dres . - cholera ... - mruknęła po cichutku pod noskiem xd

Cristiano.

Nadal strzelałem do bramki. Trafnie xd

Cheryl

przebrała się chcąc nie chcąc ... zagryzła tylko dolną wargę ze zdenerwowania , podchodząc do chłopaka z uśmiechem na twarzy xd .

Cristiano.

-Wygląda na to że nie wyszłem z formy. Jeśli się boisz to ok. Ja to zrozumie. -uśmeichnołem się do niej i strzeliłem piłką do bramki.

Cheryl

- boje ? nie ... nie boje się . - stwierdziła , wzruszając ramionami xd