Stara kanapa

Michael

- Chyba że zaszantażujemy dyrka żeby wylał Gadtona nie odkryjemy swojej torzamości i będzie ok co wy na to?

Michael

- Nie to nie to musimy coś innego wymyśleć - zamyślił się

//Pa ;( Na dzisiaj tyle jutro będę ciumki papa ;*

Cristian

- Więc jej to udowodnimy? Jeśli zdobędę dowody że to prawda. To pozwolisz mi z nią o tym porozmawiać?- spytałem w stronę Miguela.
- Kiedyś spotykałem się z dziewczynami za pieniądze i w życiu nie wrócę do tego, przyrzekłem to sobie. Dlatego nie zgadzam się na twój absurdalny plan.

Miguel

-No wow !!!
/narka ja też lecę/

Cristian

- Wielkie dzięki, Miguel. Załatwię wszystko i dam Ci znać- powiedziałem spokojnym głosem i wyszedłem z magazynu.

Roberta

Wbiegłam i położyłam się na kanapie z uśmiecheem . :
- Mam ! Udało się . - mruknęłam sama do sb.

Cristian

- Co ty taka zadowolona? Masz jakiś szalony plan?- spytałem.

Roberta

- Ukradłam kluczyki do domu Gastona . - pomachałam mu nimi przed oczami.

Cristian

- A co niby zamierzasz z nimi zrobić? Tylko nie mów że chcesz tam pójść sama?- spytałem stanowczym głosem.

Roberta

- Dokładnie tak . - stwierdziłam .

Cristian

- W życiu nie pozwolę byś tam poszła i do tego sama- powiedziałem wyrywając jej klucze z ręki.
- Wybacz mi ale nie rozumiesz na jakie niebezpieczeństwo się narażasz i co chcesz osiągnąć tym, że tam pójdziesz? Co takiego?

Roberta

Wyrwałam mu klucze z ręki i wsadziłam je do stanika :
- Pójdę , ale ty nie będziesz wiedział kiedy . - stwierdziłam xd

Cristian

- Zmuszasz mnie do czegoś czego nie chcę robić- odparłem.
- Dobrze wiesz że jeśli będę chciał to będę wiedział kiedy wyjdziesz więc lepiej mnie nie denerwuj.

Diego

- Cześć .- wszedłem

Roberta

- Wrzuć na luz . - stwierdziłam przekręcając oczami .
- Umiem o siebie zadbać.
- Cześć . - uśmiechnęłam sie lekko.