Stolik 1

Roberta

- Bedę . - rzuciłam obojętnie.

Diego

- Nie no myślałem, że chociaż troche zmądrzałaś . - powiedziałem z kpiną.

Roberta

- Chyba o sobie mówisz . Zamiast rozwijać się z wiekiem robisz się coraz głupszy.. od Diegito. - wzruszyłam ramionami.

Diego

- Haha. Spójrz na siebie coraz bardziej przypominasz swoją matke - zadrwiłem.

Roberta

- Szczerze to mi to nie przeszkadza . Za to ty zacznij martwić się o siebie . Już jesteś zgorzkniały i nadęty jak twój ojciec ... niedługo pewnie nawet prostaty jak on dostaniesz Laughing

.

Diego

- Ja przynajmiej juz dorosłem i nie bawie sie uczuciami innych. - zdenerwowałem sie.

Roberta

- Ja sie bawie uczuciami innych ? Ciekawe czyimi . -

Diego

- Najpierw był Cristian, Jeremmy nie udawaj że nie wiesz. Założe sie że chcesz zaliczyć całą szkołe. - powiedziałem.

Roberta

Spoliczkowałam go:
- Jeszcze jedno słowo..

Diego

- A co prawda boli ? Prosze bij ile chcesz, na mnie to nie działa. - wzruszyłem ramionami.

Roberta

- Nie ma co bolić . Jesteś kretynem i kłamcą.

Diego

- A myśl co chcesz. Akurat twoje zdanie o mnie mam gdzieś.

Roberta

- Ja twoje też .. - powiedziałam odstawiając fliżankę

Diego

- super. - zamówiłem sobie sok.

Roberta

- Pójdę już chyba . Głupota jest zaraźliwa Laughing