Szafki

Michael

- Może i tak będzie, nie wiadomo - zamyśliłem się - to wezwanie nawet nie wiem kiedy nie doczytałem tego tylko wyrzuciłem do kosza - powiedziałem - nawet nie mam z kim na jutrzejszy bal pójść - powiedziałem miałem nadzieje że Roberta coś wymyśli

Roberta

- Idź z moją przyjaciółką . - uśmiechnęłam sie . - Ona jest bardzo fajna Smile

Alex

Przyszedłem i zacząłem szukać pewnej bardzo ważnej rzeczy dla mnie. Zauważyłem obok dwie osoby, nie chciałem im przeszkadzać więc szukałem dalej. Spojrzałem tylko w pewnym momencie w ich stronę i zastanawiałem się gdzie mogłem podziać wisiorek który dostałem od ojca na 10 urodziny.

Michael

- A kto to jest ta Twoja przyjaciółka? - zapytałem uśmiechając się - Nie pomyślałem o tym że tu bale będą i nie wziąłem stroju i nie wiem w czym pójdę - powiedziałem

Roberta

- Hej jestem Roberta . - powiedziałam do chłopaka.
- Znajdę coś dla ciebie . - uśmiechnęłam sie do M.
- Jose to moja przyjaciółka . Ona nie ma z kim iść Smile

Michael

- Aha... A czy ona mnie nie wystawi? - zapytałem - Michael jestem - powiedziałem do chłopaka

Alex

W końcu znalazłem. pudełko z wisiorkiem co bardzo mnie ucieszyło.
- Cześć. Jestem Alex- powiedziałem w stronę dziewczyny.
- Widzę że ranne z Was ptaszki tak jak ja- odparłem.

Roberta

- Nie wystawi . - zaśmiałąm sie.
- Jakoś dzisiaj nie mogłam spać . - uśmiechnęłam sie do Alexa.

Michael

- Mam nadzieję - uśmiechnąłem się - A tak w ogóle to ona jest brunetką? Znałem kiedyś taką jedną nazywała się Sara kochałem ją ale nie wiem gdzie jest - posmutniałem

Alex

- A ja miałem bardzo ciężką i męczącą noc ale bardzo wygodną- uśmiechnąłem się.
- Miło mi Was poznać- stwierdziłem spokojnym głosem.
- Widzę że rozmawiacie o nadchodzącym balu. To chyba będzie niesamowita impreza, nie sądzicie? Mam tylko nadzieję że dyrektor nie zamówił muzyki klasycznej na bal byśmy tam usnęli.

Michael

Zaśmiałem się - taa usnęli byś my tam. Ale sądzę że na ten dzień WYLUZUJE

Roberta

- Mam nadzieję że bal się uda . Muszę jechać na zakupy , nie mam sukienki . - zaśmiałam sie.
- Nie jest brunetką , ale ma ciemne włosy..

Michael

- Aha. - powiedziałem - ja też muszę jechać na zakupy co prawda faceci tego nie lubią ale jestem wyjątkiem - zaśmiałem się nachyliłem się nad Robertą - możemy razem pojechać bo musimy pogadać bardzo cię proszę - powiedziałem tak cicho żeby Alex nie usłyszał

Roberta

- Dobrze mogę jechać z tobą na zakupy , ale potem pojadę jeszcze sama . Nikt nie może do balu zobaczyć mojej sukienki . - zaśmiałam sie

Michael

- Jasne - zaśmiałem się - jak przed ślubem - dodałem po czym wstałem i podniosłem Robertę - to jedziemy? - powiedziałem uśmiechając się