Schody

Cristian

- Niech pan się nie waży odzywać się do niej w ten sposób- powiedziałem poważnym głosem.
- Dla własnego dobra lepiej wstań. Uwierz mi tak na razie będzie lepiej- powiedziałem do Rob.

Santos

- Niech pan da jej spokój, nie może sobie siedzieć? - powiedziałem

Roberta

Podniosłam się :
- Pasuje ? - powiedziałam z dezaprobatą xd.

Santos

Stanąłem na przeciwko tego gościa - Ja tych pompek na pewno nie bd robił - powiedziałem spokojnie

Gaston

- Nie pasuje . Zaraz pójdziecie ze mną na boisko wykonać dalszą część kary .
- Rób te pompki albo wylatujesz ! - krzyczałem xd

.Aylar.

Zobaczyłam zbiorowisko . Podeszłam i spytałam :
-O co się rozchodzi ?

Santos

- Myśli pan że się pana boję?? Ja ta sprawę mogę zgłosić gdzie trzeba, niech mi pan da konkretny powód za co mam robić te pompki - odparowałem

Cristian

- Nic takiego się nie stało. Powiedzieliśmy kilka słów za dużo do dyrektora i teraz dostaniemy karę od prefekta- powiedziałem.
- Ciekawe co tym razem on wymyśli by uprzykrzyć nam życie- szepnąłem na ucho Rob.

Gaston

- Ty czarna odejdź stąd . - zwróciłem sie do niej surowym tonem .
- Rób te pompki raz dwa , Bo inaczej dzwonie do rodziców i wylatujesz.

Roberta

Zaklęłam coś pod nosem :
- O co mu chodzi..

Santos

- Jestem bardzo ciekawy jaką pan napisze przyczynę tego że wylatuję w dokumentach, ja nie dam soba rządzić - powiedziałem nadal spokojnie

Gaston

- Ruda i tych 2 chłopaków za mną na boisko . - zmierzyłem ich wzrokiem i poszedłem

Santos

zaśmiałem sie tylko

Roberta

- Dobra chodzcie. - poszliśmy z G.

.Aylar.

-Ja mam imię . -krzyknęłam .