Schody

.Aylar.

-tak jakby. Długo wczoraj myślałam i muszę z Tobą poważnie pogadać .-spuściłam głowę.

Cheryl

- o ? ... - spytała , patrząc na dziewczynę .

.Aylar.

-Bo ja się zakochałam....wiem to normalne ale ja się zakochałam w Crisie ..... w twoim Crisie .- powiedziałam i spuściłam głowę .

Cheryl

Dziewczyne zaś zamurowało . Niby i o tym wiedziała , a raczej to podejrzewała ale nie do końca to do niej dochodziło ... - serce nie sługa . - westchnęła - co zamierzasz ?

.Aylar.

-Przepraszam.... nie odbiorę ci chłopaka. Bądź szczęśliwa . Zasługujesz na to. Wkońcu się przyjaźnimy. - dalej miałam spuszczoną głowę .

Cheryl

- nie o to chodzi ... ale ... nawet go nie znasz . - westchnęła , unosząc brwi .

.Aylar.

-Jest takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia . On jest cudowny, te oczy , głos uśmiech i wgl...-zamilkłam
- Przepraszam nie powinnam . -powiedziałam .

Cheryl

- tak ... wiem co czujesz ... - westchnęła
- zakochac się to nie grzech ... - stwierdziła .

.Aylar.

- Ale nie w chłopaku przyjaciółki ....-stwierdziłam .

Cheryl

- każdemu się zdarzyc może ... chcąc nie chcąc ...

.Aylar.

-Pewnie mnie teraz nienawidzisz ? -popatrzyłam na dziewczynę .

Cheryl

- nie mam Cię za co nienawidzic ... - stwierdziła , po czyjm westchnęła . - lepiej że powiedziałaś niż żebyś to ukrywała .

.Aylar.

-Ale jesteś zła ? Przyznaj . -powiedziałam .

Cheryl

- nie ... nie jestem zła ... jestem zaskoczona ...

.Aylar.

-Wiesz musisz dbać o tą miłość. Bo wielu panną podoba się i to bardzo Cris . Jeśli on cie naprawdę kocha to dbaj o to uczucie.- powiedziałam uśmiechając się .