Korytarz

Diego

- Mój ojciec mną nie rządzi ! A ty lepiej spójrz na siebie ciągle uciekasz od problemów, myślałem że jesteś silna. - skrzywiłem sie.

Roberta

- Oni sobie poradzą beze mnie . - mruknęłam
- Nie wcale nie rządzi . Zrobisz wszystko co on powie . Zero własnego zdania . - krzyknęłam z ironią xd.

Diego

- Jakbyś chciała wiedzieć nie utrzymuje już z nim kontaktów ! - krzyknełem.
- A jedź nikt za tobą nie bd tesknił ! - podszedłem bliżej niej.

Roberta

- Wiem . - wzruszyłam ramionami , nadepnęłam mu na nogę i poszłam .

Cheryl

- Diego ... czy jak Ci tam ... - warknęłam , patrząc na niego ...
- no nie powiedziała bym że sobie poradzą . - mruknęła do R.
- jesteś zaje.isty ... - mruknęła patrząc na D.

Diego

- Wiem. No leć za nią nie pozwól jej wyjechać, ja i tak już nic nie zrobie. - powiedziałem do Cheryl.

Cristiano.

Nic nie mówiąc. Spojrzałem na nich i poszłem za Robertą.

Cheryl

- ja ? ... - jęknęła ... - to chyba bardziej ty ... na kilometr widac że coś do soebie czujecie ... - mruknęła ..
- a ten gdzie ... - mruknęła , łapiac sie za głowę .

Diego

- Ja może tak, ale ona nie. - powiedziałem troche cicho.

Cheryl

- mówiła Ci to ? ... no lec za nią i powiedz jej co czujesz , a nie drzyj się na nią że nikt za nią nie będzie tęsknił ... - westchnęła .

Diego

- chyba masz racje - powiedziałem i poszedłem.

Cheryl

- no ... i znowu sama ... - westchnęła , po czym siadła pod ścianą . Po chwili zaczęła pisac piosenkę ... z nudów zawsze miała wenę .

Ke$ha

Szłam sobie do pokoju i zobaczyłam Cheryl. Usiadłam obok.
- Siema. Co tam ? Jesteś zła o ten klucz ? -spojrzałam na nią.

Cheryl

- hej ... nie , jasne że nie ... - stwierdziła , kiwając przecząco głową - hm ... niby dobrze ... - stwierdziła - a u Ciebie ? .

Ke$ha

-No też nie narzekam. I co pogodziliście się ?