Korytarz

Roberta

- Niee .. nie chce tu być , ani nie mam po co . Mam nadzieje że wszystko ci się ułoży . - podniosłam walizki.

Cheryl

- chwila ... stój ... - westchnęła , odchodząc do dziewczyny ... - masz ... masz tutaj przyjaciół,kolegów,koleżanki ... może i chłopaka ... nie możesz od tak odejśc .

Diego

Przechodziłem korytarzem :
- wyjeżdżasz gdzieś ? - spojrzałem na walizki Roberty.

Roberta

- Tak . - powiedziałam krótko

Diego

- nie mozesz wyjechać. -westchnełem.

Cristiano.

-no właśnie... kto tak samo będzie chodził i wkur.wiał Aylar. -zaśmiałem się Robercie na ucho.

Roberta

- Muszę .. fajnie było was poznać . - uśmiechnęłam sie lekko.

Cheryl

- nie wygłupiaj się ... - westchnęła ...

Cristiano.

-Gdzie masz wgl zamiar się podziać ? -spojrzałem na Robertę.

Diego

- Zamierzasz nas zostawić ? - spojrzałem na nią.

Roberta

- Jeszcze nie wiem . - odpowierdziałam C . - Poradzicie sobie beze mnie . - mruknęłam

Diego

- nie wiem jak oni ale ja nie dam ci odejść. - powiedziałem.

Cristiano.

-Chociaż raz zdarzyło mu się coś dobrze powiedzieć.... - wskazałem palcem na Diega.

Roberta

- Daj mi spokój . Zajmij się sobą . - rzuciłam . - Nie będziesz mną rządzić jak twój ojciec tobą . - powiedziałam chcąc by sie odczepił.

Cheryl

zagryzła dolną wargę ... - daj spokój ... tutaj masz ludzi którzy Cię kochają i Cię cenią ... zostawisz je jak śmiecie ? ... - westchnęła , patrząc na sufit .